wtorek, 15 lutego 2011

Niech się stanie...

Po kolejnym zachodzie słońca..nastąpi noc.. I wstanie świt..
By po upalnym pachnącym dniu..
mógł znów zaczarować nas kolejny zachód słońca...

Jedyny i niepowtarzalny..
Jedyny...
Jak każdy z nas..

Wiał lekki wiatr..
nie dość że pachniało zniewalająco..
a z pobliskiego kafenionu dolatywała muzyka której nie zapomnę..

To jeszcze ten ogrom złotego piękna..
majestatyczny i obiecujący jakieś spełnienie..
Powietrze lśniło...

Może gdzieś wysoko na skałach stała nimfa..
z naczyniem ze szczerego złota..
w którym przechowywane są  niespełnione marzenia zamienione w złoty pył....
Zanurzając w nich dłoń mówiła.."niech się stanie"...

A pył ...porywał już tylko wiatr..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz